Data: 21.06.2014r
Trasa: Słosinko PKP- Słosinko- Jez.Słosineckie Wielkie- wigwam myśliwski koła "Słonka"- 
źródło Hamer- Jez.Syte- Kraina Rummela- Jez.Studzieniczno- Miastko 12 km
Prowadzący trasę: Paweł Skowroński
Liczba uczestników: 10

Wielu z naszych klubowiczów uczestniczyło w przeszłości w sławnych wędrówkach "Z Głosem 
Pomorza" w plener organizowanych i prowadzonych przez Konrada Remelskiego, którego jedną 
z ulubionych tras była właśnie "Kraina Rummela" czyli okolice źródeł Studnicy na południe 
od Miastka, obfitujące w szereg atrakcji krajobrazowych i przyrodniczych. Dlatego też, po 
latach, sentymentalny Mecenas, pamiętający zwłaszcza ciekawe freski i polichromie, jakie 
jemu i Markowi pokazywał Konrad, postanowił zorganizować wędrówkę przez Krainę Rummela. 
Celem zarówno wspomnień jak i pokazania nowym klubowiczom i sympatykom tych uroczych 
zakątków. Mimo nieciekawej pogody i wczesnej pory, na pociąg odjeżdżający ze Słupska o 
7.40 stawiło się w miarę sporo osób- poza Mecenasem byli to : Andrzej z Ulą, Halinka, 
Alchemik z Kamilą "Pszczółką", Kinga, Kapitan oraz z Koszalina- Luiza (tym razem bez Enemy, 
ale miał ją Mecek) i Piotr "Złoty But". Tym razem zabrakło stałych uczestników klubowych 
rajdów- Marcela (wyjechał do Płocka w celu badań geologicznych skarpy nadwiślańskiej), 
Krzyśka- uznając iż dzisiejsza trasa jest dla niego za krótka, wybrał się na 35 km wędrówkę 
w okolicach Słupska, oraz Lidera Klubu Seweryna- rozlewał u dziadka do butelek napoje 
turystyczne z ostatniej produkcji. Mimo braku tak sławnych postaci oraz deszczowej aury 
atmosfera pośród wędrowców była świetna do czego przyczynił się zwłaszcza Andrzej, 
dysponujący samorobną nalewką z cukru, której moc spowodowała innym łzy w oczach (ze 
wzruszenia). Wysiedliśmy na stacji w Słosinku, kierując się przez wioskę na wschód do 
brzegów jeziora Słosineckie Wielkie. Tam skręciliśmy w drogę na północ idąc za..klaczą i 
źrebakiem. Na skraju pola pożegnaliśmy te sympatyczne zwierzęta i przeszliśmy polną drogą 
w stronę widniejącego na horyzoncie lasu. W lesie grupa się rozciągnęła, jako iż tempo 
narzucili Mecenas ze Złotym Butem, natomiast Andrzej zabrał się za zbieranie kurek i w 
krótkim czasie nazbierał pół siatki. Jedną z atrakcji trasy miała być biesiada w wigwamie 
myśliwskim koła łowieckiego Słonka, niestety okazało się, że w tym dniu trwał intensywny 
remont wigwamu, więc odpoczęliśmy na przyległej łące, a zamiast śpiewu ptaków słyszeliśmy 
warkot pił motorowych. Mimo tego biesiada udała się dzięki smakołykom serwowanym przez 
Ulę i Kapitana. Spod wigwamu udaliśmy się w głąb "Krainy Rummela"- przeszliśmy obok Źródła 
Hamer, brzegiem jez.Syte do kapliczki św.Huberta do wiaty i rzeźby zbója Rummela. 
Krajobrazy przypominały Bieszczady z uwagi na buczynę, jary i pagórkowaty teren więc mimo 
wzmagającego się deszczu wszyscy byli zadowoleni z wędrówki. Wkrótce doszliśmy do 
skrzyżowania dróg i wówczas skręciliśmy na północ kierując się bezpośrednio do Miastka. Po 
minięciu jeziora Studzieniczno wreszcie pojawiło się słońce, idąc szybkim marszem, mijając 
siedzibę nadleśnictwa i Zielony Ruczaj weszliśmy do Miastka w okolicach cmentarza. 
Nastąpiła wizyta w punkcie informacji turystycznej, obiad w jadłodajni "Kuchnia Domowa", 
a następnie zasłużony odpoczynek przy fontannie w parku. W międzyczasie dzwonił Lider 
Klubu Seweryn, który akurat zwiedzał ZOO w Gdańsku i - jako wybitny biolog- popisywał się 
przed znajomymi swą olbrzymią wiedzą (cyt.-"to duże zwierzę z wielkimi uszami i trąbą 
nazywa się "trębacz" a pochodzi z Polski, gdyż występowało w cyrku Zalewski"). Złoty But 
postanowił pozostać w Miastku by wracać do Koszalina przez Szczecinek, a reszta, łącznie z 
Luizą udała się na pociąg do Słupska odjeżdżający o godzinie 14.50. Drogę powrotną 
spędziliśmy na gawędach, zaś Andrzej regenerował siły przed wieczorną imprezą u szwagra.. 

Copyright © 2006-2008 KTP PTTK ORŁY