Warning: Unknown: Input variables exceeded 1000. To increase the limit change max_input_vars in php.ini. in Unknown on line 0
KRIETIES TEAM


Data: 29.05.2021r
Trasa: Garczegorze- skrzyżowanie Garczegorze- wieś Obliwice- Garczegorze skrzyżowanie 8km
Prowadzący: Jerzy Krajewski
Liczba uczestników: 11

Wszyscy pamiętamy turystyczną wieś Obliwice i imprezy organizowane przez gościnnego 
dyrektora GOK w Nw.Wsi Lęborskiej, Krzysztofa Pruszaka. My z reguły uczestniczyliśmy 
tam w grudniu na ,,Rajdach Mikołajkowych,, lecz w ubiegłym roku z uwagi na pandemię 
imprezy się nie odbywały. Dlatego też z radością przyjęliśmy informację od samego 
Wielkiego Mistrza Turystów Pomorza Rytu Beretowego Dawnego i Uznanego Jana Kiśluka o 
zbliżającym się marszu Nordic Walking w Obliwicach. Oczywiście my nie lubimy traktować 
turystyki jako wyczynu i w samych zawodach nie bierzemy udziału, ale tego typu imprezy 
są okazją do spotkania znajomych, no i do zadegustowania parowanych ziemniaków, 
śledzików i innych przysmaków serwowanych przez Koło Gospodyń Wiejskich. Nadto prognoza 
pogody  zapowiadała słońce akurat na Pomorzu, po dosyć kapryśnym i obfitującym w 
deszcze tygodniu. A zatem porannym pociągiem do Lęborka podążyła ekipa ,,Orłów,, w 
składzie Ula z Andrzejem, Mecenas, Andrzej Jóźwiak z Mariolą, na których na dworcu w 
Lęborku czekał stary traper ,,Jurencjo,, z Redy, który już wyleczył dolegliwości bólowe 
kręgosłupa zaleconymi mu przez Janka skutecznymi szczepionkami ,,Bolsera,,. Dodajmy, że 
pani kapitan Halszka, która odniosła kontuzję nogi podczas wędrówki do Effendiego, 
wolała się leczyć u perskich znachorów, a leczenie to nie odniosło skutku, więc jej 
dzisiaj z nami nie było, podobnie jak Ewy Moorhexe która musiała leczyć skołatane nerwy 
po pobycie w Wichser an der Schwule i opiece nad obleśnym Jorgiem Schwanzem. Pod dworcem 
czekał już bus relacji Lębork Łeba do którego pospiesznie się załadowaliśmy i po kilkunastu 
minutach już byliśmy na skraju Garczegorza, niedaleko stacji paliw. Niestety nie było już 
tam samolotów.. Ula chciała napić się kawy, a Mecek z Andrzejem czego innego,  więc szybkim 
marszem dotarliśmy do centrum wsi, zaś przechodząc przez nią, w okolicach kościoła 
zostaliśmy doścignięci przez nadjeżdżający z Lęborka samochód kierowany przez Tadka 
,,Roszpunkę,, który po wyczerpującej penetracji wilgotnych wąwozów lessowych w Kazimierzu 
oraz ciasnych jaskiń w Lądku Zdroju, nie był w stanie długo wędrować i dlatego też jechał 
samochodem w towarzystwie kolejarza Andrzeja, znanego z powiedzenia ,,pijcie panowie po 
kolei..,, jego żony oraz Wielkiego Mistrza Janka. Po przywitaniu się pojechali dalej 
znakować szlaki w okolicach, natomiast piechurzy czym prędzej skierowali się na drogę 
prowadzącą do Obliwic. Jak pamiętamy, była ona drogą gruntową, natomiast teraz ją zaasfaltowano.. 
Znaleźliśmy zaciszny zagajnik gdzie się zatrzymaliśmy na degustację napojów, niestety 
okazało się, że usiedliśmy między dwoma mrowiskami, więc rychło trzeba było się stamtąd 
ewakuować.. Przechodząc obok łąk, powitaliśmy stado była muczeniem ,,Łuuuu..kowcze !,, 
wspominając naszego klubowego miłośnika zwierząt. Dochodząc do wsi, minęliśmy peleton 
uczestników rajdu po czym dotarliśmy na bazę, gdzie spotkaliśmy barona Marka von Glowitz z 
Tereską, oraz drugą Tereskę, Florkowską. Panie udały się do stołów degustować parowane 
ziemniaki, a panowie, pod znaną już łódź degustować napoje zakąszając,,giętą,, z dzika. 
Prawdziwa biesiada nastąpiła jednak gdy pojawili się Tadek z Jankiem, gdyż ten ostatni 
dysponował znacznym zapasem leczniczych ,,szczepionek,,. W międzyczasie odwiedziliśmy stary 
cmentarz ewangelicki, by pokazać go Jóźwiakom, którzy po raz pierwszy gościli w Obliwicach. 
Tym razem nie mogliśmy zbyt długo przebywać w tej turystycznej wiosce, bo śpieszyliśmy się 
na pociąg, a podwody do Lęborka nie było.. Szybkim marszem zatem wyruszyliśmy w drogę 
powrotną, już nigdzie się nie zatrzymując, dopiero na przystanku busów koło stacji paliw za 
Garczegorzem.. Tam poczekaliśmy kilkanaście minut na busa, a w Lęborku okazało się, że nasz 
pociąg, jadący z Bydgoszczy, ma opóźnienie, na szczęście okazało się niewielkie..